Warsztat · 02.03.2025

Sigma 400mm F5.6 D APO Tele Macro

Niedawno znalazłem na ebay 400mm sigmę, wersję 3… Tę chwaloną przez wszystkich jako ostanią i najlepszą. Długo się nie zastanawiając kupiłem tego potwora. Szkło pochodziło z Japonii co akurat jest plusem, sprzęt z kraju kwitnącej wiśni jest w zdecydowanie lepszym stanie niż europejski. Ale niska cena nie wzięła się znikąd…

Jako że od 2007 roku zajmuję się naprawą sprzętu fotograficznego to już dawno temu przestałem zwracać uwagę na stan kupowanego sprzętu, bo jak coś tam nie gra to i tak się to naprawi, a często gęsto te „idealne” przestają być idealne gdzieś tak 3 minuty po wyjęciu z paczki. Także opis „heavy fungus” mnie specjalnie nie zmartwił. Po wyjęcia z pudła szkło zapowiadalo się spoko, mikro guma pokrywająca obiektyw nawet się za bardzo nie lepiła. Za to po zdjęciu przedniego dekla okazało się że stan faktyczny jest bardziej zagadkowy niż mogłem się spodziewać 🙂

Dodatkowo w sieci nie natknąłem się na serwisówkę do tego szkła, ani na żaden poradnik. Dlatego też popełniłem ten tekst. Może kiedyś komuś się przyda 🙂

No to zaczynamy.

Szkło to Sigma 400mm / 5.6 APO Tele Macro, dość przyjemna konstrukcja. Ten konkretny egzemplarz posiada mocowanie nikona.

_57A8145
Sigma 400mm F5.6 D APO Tele Macro repair service fungus cleaning
_57A8147

Na samym początku zdejmujemy zintegrowaną osłonę przeciwsłoneczną. Nie jest to konieczne ale ułatwia życie.

D3S_3937

Zdejmujemy gumę z przodu osłony.

D3S_3938

Następnie na aluminiowym pierścieniu na szczycie osłony wykonałem dwa małe nacięcia, dzięki którym przy użyciu standardowego klucza do obiektywów możemy wykręcić pierścień blokujący osłonę przeciwsłoneczną. Wykręca się go tak samo jak filtry do obiektywów.

_57A8148

Nacięcia pod gumą maskującą finalnie są zupełnie niewidoczne.

Sam pierścień to po prostu gwintowany profil z aluminium.

_57A8150

Osłona przeciwsłoneczna jest zrobiona z plastiku i wygląda tak.

_57A8151

Po usunięciu osłony otrzymujemy goły przód. Przednia grupa soczewek jest wkręcona w korpus szkła.

D3S_3940
_57A8152

W tym konkretnym egzemplarzu była ona dość mocno wkręcona. Żeby ją wykręcić wpuściłem odrobinę acetonu, na patyczku z wacikiem, w szczelinę łączącą dwa elementy. Efekt? Po kilku minutach przednie soczewki można było wykręcić bez większego problemu.

D3S_3941

Sam gwint nie miał śladu kleju. Jednak bez acetonu nie chciał puścić za żadne skarby.

_57A8158

Teoretycznie da się to wyjąć bez zdejmowania osłony PS, ale jeśli zajdzie konieczność wpuszczenia tam rozpuszczalnika, to z założoną osłoną dostęp jest żaden.

Inspekcja przednich grup wykazała grzyba wewnątrz oraz jakiś dziwny pył na dolnej soczewce.

_57A8154
_57A8153

Powyższe niegodziwości pod mikroskopem warsztatowym wyglądały tak.

IMG0301_027-T
IMG0301_028-T
IMG0927_008-T
IMG0927_005-T
IMG0927_003-T

Rozebranie przednich grup nie jest trudne. Jedynym problemem jest brak zaczepów pod standardowy klucz na przednim pierścieniu. W celu odkręcenia tego należny użyć klucza gumowego albo szklanki o odpowiednim rozmiarze i gumowej rękawiczki na nią nałożonej 😉 Wykręca się on tak jak filtry.

D3S_3946

Następnie przy pomocy przyssawki wyjmujemy soczewkę.

D3S_3947

Pierścień dystansowy, następną soczewkę itd.

D3S_3948

Ostatnia soczewka przykręcona jest od drugiej strony.

D3S_3942
_57A8159

Całość dokładnie, myjemy, odgrzybiamy i składamy już w rękawiczkach w warunkach bezpyłowych.

W tym konkretnym egzemplarzu prawdziwą rewelację znalazłem trochę głębiej.

D3S_3943
_57A8155

Długo się zastanawiałem cóż to może być…

Moim zdaniem jest to mól odzieżowy…. a raczej jego resztki.

_57A8156

Mól wlazł sobie do tego szkła w jakiejś Japońskej szafie, przy okazji zostawiając po sobie pełno syfu wewnątrz szkła.

Pozostałości po tym jegomościu były w różnych dziwnych miejscach.

_57A8163

Mycie tego trochę zajęło, ale finalnie udało się usunąć wszystko.

Dalej zdejmujemy pierścień maskujący śruby mocujące przednią obudowę.

_57A8157
D3S_3944

Po zdjęciu obudowy mamy lepszy dostęp do dalszej części.

D3S_3945

Następna soczewka jest przykręcana pierścieniem.

_57A8160
D3S

Jest to ta gruba klejona, która czasem potrafi wymagać wymiany kleju (potrafi zmatowieć w środku miedzy soczewkami), jeśli coś takiego zauważycie to warto się tym zająć przy okazji.

_57A8161

Głębiej zostaje jedna soczewka i przesłona. W mojej sigmie ostatnie grzyby były na klejonym elemencie, więc nie rozbierałem jej dalej od przodu.

Wszystko analogicznie jak przednie grupy, myjemy, odgrzybiamy, czyścimy i składamy do kupy 🙂

W tym egzemplarzu byli jeszcze „przyjaciele” na tylnej soczewce.

Tam sprawa jest banalna bez żadnych patentów. Po prostu rozkecamy, rozkręcamy i rozkręcamy.

Bagnet nie jest spięty taśma z elektorniką, co jest miłym zaskoczeniem, i można go swobodnie zdjąć. Taśma posiada własne styki i łączy się z bagnetem od spodu.

D3S_3952

Sama tylna soczewka jest wbudowana w tulejki i wkręcona w korpus tuż za przesłoną.

D3S_3951
_57A8162

Szkło po spa & wellness okazało się dość sympatyczne…

No i wolne od moli 😀

Teraz nic tylko wybrać się na jakieś pokazy lotnicze.

D3S_3958
D3S_3964
D3S_3965

Oczywiście żeby problemy z molami już nigdy się nie pojawiły, wszystkie łączenia obudowy w mojej sigmie zostały zabezpieczone specjalną „taśmą antymolową”, a co 😛 😀

_57A8174

A tak na prawdę, często gęsto robię zdjęcia w pyle, deszczu i każdy mały krok, który może mi pomóc przedłużyć życie danego szkła, jest cenny, zwłaszcza że taśma izolacyjna jest tania i działa 🙂